Dzień 11. Droga Krzyżowa

Punktem kulminacyjnym dzisiejszego dnia była niezwykła Droga Krzyżowa. Niezwykła, bo prowadząca przez ulice Jerozolimy - świętego miasta, które zabiło Jezusa i bez wahania zrobiło by to samo dzisiaj.

Chcemy podzielić się z Wami, drodzy Czytelnicy, rozważaniami na temat Męki naszego Pana, które ułożyli uczestniczy naszego doświadczenia:


Droga krzyżowa AKM Jerozolima



Stacja I - Pan Jezus skazany na śmierć

Barabasz i Jezus - dwóch więźniów oskarżonych o podżeganie do buntu i prowokowanie zamieszek. Jeden został niewinnie skazany za winy drugiego. To właśnie Jezus wziął na siebie grzechy Barabasza, wziął na siebie grzechy człowieka, każdego człowieka i poszedł na krzyż, by nas odkupić, by zwyciężyć śmierć i dać nam życie wieczne. Jak często ja wybieram łatwe rozwiązania, podążając za doczesnością i krzycząc "uwolnij Barabasza", a jak często myślę o szerszej perspektywie, wybierając wieczność i podążając za Chrystusem. 



Stacja II. Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona

Chrystus bierze na swoje barki wszystkie nasze grzechy. Jego wielka miłość do człowieka, jak matki do dzieci, prowadzi do największego poświęcenia, cierpi za nas wszystkich, za nasze przewinienia i zaniedbania, abyśmy doznali szczęścia i rozkoszy płynącej z życia wiecznego.

Daj nam Panie siłę i odwagę w noszeniu krzyża.



Stacja III. Jezus upada po raz pierwszy pod Krzyżem

Jezus naszym grzechem upokorzony
Do ziemi przygnieciony ciężarem pychy
Upada po raz pierwszy 
Upada z wycieńczenia 
W koronie cierniowej Twarz dotyka kamienia

Czy jesteśmy bliżej Ciebie
Bliżej w Twoim grobie 
Czy odpuszczamy sobie?
Módlmy się o pokorę
w upadku tak wstydliwym
Dla ludzkiej słabości
darem żywym

Podnieś mnie Jezu 
poprowadź do Ojca
Wspomóż
Któż równy Bogu?...



Stacja III AKM Jerozolima


Stacja IV. Pan Jezus spotyka swoją Matkę 

Trudno jest nam patrzeć na cierpienie innych. Kiedy cierpi nasza najbliższa osoba, a my nie możemy nic zrobić. Czujemy niemoc, bezsilność. A jednak w tych momentach mamy stać się jak Maryja, która zaufała Bogu od samego początku, aż do końca. My tez zaufajmy i doceńmy to, że mamy wokół siebie tak wyjątkowe osoby.



Stacja V. Szymon z Cyreny pomaga nieść Krzyż Panu Jezusowi

Szymona z Cyreny - jak mówi Pismo - przymusili do niesienia krzyża Jezusa. Można przypuszczać, że nie szukał Boga i wcale nie chciał pomagać Jezusowi. 
Ile razy ja jestem jak Szymon, nie chcę nakładać na siebie dodatkowych ciężarów, wybieram to co wygodne i łatwe.
Jezus okazał własną słabość i ludzką niemoc, po to, by uratować Szymona, by przyciągnąć go do krzyża, który za chwilę dokona się zbawienie świata.
Naucz mnie Panie przyjmować trudy które doprowadzą mnie do zbawienia, ale też tak jak Ty - przyjmować pomoc od drugiego człowieka i nie bać się własnych słabości.



Stacja VI. Święta Weronika ociera twarz Pana Jezusa

Rzymsko-greckie słowo vera eikon oznacza prawdziwe oblicze. Jeśli z miłością będziemy służyli innym, to zobaczymy prawdzie oblicze Chrystusa. Boga, który się dla nas poniżył. Jezus jest w każdym z nas, ale to od nas zależy czy Jego ujrzymy. Walczmy o spojrzenie z miłością na naszych braci i siostry.


Stacja VII AKM Jerozolima


Stacja VII. Pan Jezus upada pod Krzyżem po raz drugi

Jezus upada, będąc na właściwej drodze. Na drodze wyznaczonej mu przez Ojca. I my często upadamy, nawet gdy staramy przejść przez życie zgodnie z Wolą Boga. W każdym potknięciu pamiętajmy że ostatnie słowo należy do Pana Boga, a Jego plan wykracza poza horyzont naszych myśli i wyobrażeń.

"W czym bowiem sam cierpiał, będąc doświadczanym, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom" Hbr 2,18 

Panie Jezu, daj nam łaskę powstawania z upadków i zaufania Twojej woli.



Stacja VIII. Pan Jezus spotyka płaczące niewiasty

"A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi" Łk 23, 27-28
Pan Jezus pocieszany przez kobiety w rzeczywistości sam jest pocieszycielem. Jego słowa "płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi" dają kolejną naukę - trzeba sięgać do kroczenia zła, do Jego przyczyny. Człowieka musi odnaleźć swoją prawdę sumienia.
Pan Jezus dźwigający krzyż zawsze wie, co jest w sercu człowieka. Jest świadomy naszych grzechów, a tym samym naszych sądów o nich.



stacja IX AKM Jerozolima



Stacja IX. Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem

Panie Jezu to twój trzeci upadek.Każdy krok sprawia Ci ogromny ból, tłum wokół ciebie coraz bardziej szydzi, a Ty mimo zmęczenia podnosisz swój krzyż kolejny raz i idziesz dalej, bo wiesz że właśnie przez ten krzyż i Twoją mękę ma się dokonać nasze zbawienie i odpuszczenie grzechów. Jak często w naszym codziennym życiu unikamy brania krzyża na nasze ramiona. Boimy się, że jest dla nas za ciężki, że nie podołamy tak długiej drodze. Ale czy ktoś powiedział, że droga do nieba będzie drogą łatwą i prostą? Bóg nie obarcza nas czymś, czego nie będziemy w stanie udźwignąć. Panie Jezu, pozwól nam uczyć się od Ciebie dźwigania naszego krzyża każdego dnia.



Stacja X.  Pan Jezus z szat obnażony

Kiedy myślę o tej stacji i gdy w wyobraźni widzę jak żołnierze  zdzieraja z Jezusa zakrwawione szaty, które odchodzą wraz z częściami pobitego i ubiczowanego ciała i gdy widzę Niewinnego obdartego z wszelkiej godności i wystawionego na śmiech i pogardę... To zdaje sobie sprawę, że to jednak nie żołnierze, ale mój grzech. Każdy mój grzech... 

Jezu, przepraszam. 



Stacja XI. Pan Jezus przybity do Krzyża
Twoje ręce zostają przybite do krzyża. Wzniesione wysoko zostają już w jednej pozycji. Gdy Mojżesz wznosił ręce do góry Izraelici zwyciężali Amalekitów, gdy opuszczał to przewagę miał wróg. Wzniesione ręce w gore to postawa jednocześnie ogromnej bezradności, ale i ufności w Boża moc i opiekę. Bardzo mi brakuje ufności Panie. Jezu od dziś gdy będzie brakowało mi ufności chciałbym zawsze trzymać ręce w gorze z gorąca modlitwa na ustach. Tak jak Ty na krzyżu, tak jak Mojżesz podczas zwycięskiej walki z Amalekitami. Wierze głęboko ze żarliwa modlitwa o ufność pozwoli mi zawsze Ciebie stawiać w centrum mojego życia 



Stacja XII. Śmierć Pana Jezusa na Krzyżu
Śmierć Jezusa nie jest końcem, ale początkiem prawdziwego życia w jedności z Bogiem w niebie. Mimo że jesteśmy obecnie na ziemi, to możemy szukać tej jedności z Bogiem. Najlepszym sposobem jest życie sakramentami, a w szczególności codzienne karmienie się Ciałem Pańskim. Dziękujemy za każde spotkanie w Komunii Świętej i prosimy, abyśmy każdy w swoim czasie mogli trwać w Bogu na wieki.






Stacja XIII. Pan Jezus z Krzyża zdjęty
Ta, która nosiła go w swoim łonie przez dziewięć miesięcy, ta która wielokrotnie chwytała Go w swoje ramiona, ta która bawiła się z Nim, nosiła Go, głaskała... Teraz trzyma Jego martwe ciało. Na pewno przeżywała ból, stratę, cierpienie... Ale ona ciągle wierzyła. Wierzyła nadziei wbrew nadziei.
Maryjo. Dziękuję, za to że uczysz mnie trwać pod Krzyżem nawet gdy wydaje się, że to już jest koniec.



Stacja XIV. Pan Jezus złożony do grobu
Przychodzimy do Twojego Grobu, gdzie na szczęście Cię nie ma. Do miejsca gdzie leżało Twoje przenajświętsze Ciało. Dobrze, ze Cię tutaj już nie ma. To wszystko byłoby bez sensu, gdybyś nadal tu leżał. Wierzymy ze jesteś pośród nas: w Kościele tzn. we wspólnocie która tworzymy tutaj, ze jesteś w Swoim Ciele które codziennie przyjmujemy i w swoim Słowie które codziennie słuchamy. Nie ma Cię już w Grobie ale stoisz tu i modlisz się razem z nami. Bo gdzie 2 lub 3 gromadzi się w Twoje Imię tam jesteś pośród nich. Dzięki Ci za to jesteś tu razem z Nami.


Bonus content: Żółw Andrzej i przyjaciele






























MD

Komentarze

  1. Po trzech słowach wydawało mi się, że znam Autora, po drugim zdaniu nie musiałam sprawdzać... To jest piękny wpis: proszę, módlcie się za nas wszystkich, żebyśmy, w swojej codzienności, nie wydawali Jezusa...
    -KMOK

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy przyjmujecie zakłady bukmacherskie na zgadywanki kto napisał rozważania do jakiej stacji? ;)
    Bo zabawa jest przednia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Umocniła mnie ta piękna i mądra Droga Krzyżowa...Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz