Dzień 3. Wybuchowy dzień

Dzisiaj już normalny dzień pracy, czyli wstaliśmy wcześniej niż wczoraj- o 7:30 najważniejszy punkt dnia czyli Eucharystia, ale niektórzy zbudzili się jeszcze wcześniej i śpiewając Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP podziwiali budzącą się Jerozolimę.



Podczas Mszy Świętej usłyszeliśmy odgłosy strzałów, co zdziwiło i nieco nas zaniepokoiło. Dopiero po zakończeniu, siostra Marcina poinformowała nas, że najprawdopodobniej były to odgłosy petard z okazji ogłoszenia wyników matur :) Wystrzały towarzyszyły nam przez cały dzień, aż do późnej nocy. Wniosek z tego taki, że warto znać miejscowe obyczaje, żeby nie przesiedzieć na darmo całego dnia w schronie ;) 
Po śniadaniu praca, która polegała na kontynuowaniu wczorajszych obowiązków. Zatem dziewczyny do szczotek, chłopacy za szpachle. Owocny dzień pozwolił między innymi oczyścić pięknie ołtarz zewnętrzny, co zawdzięczamy naszemu dzielnemu Pucusiowi (Marysia Pucek)




...a także rozebrać i skręcić niejedną szafę :) 




A w południe czas oczekiwany przez wszystkich czyli... obiad, a potem siesta! I aż do 14:30 spanie, modlitwy, rozmowy, każdy na własny sposób zbierał siły i energię do dalszej pracy- po podwieczorku oczywiście (słodkości i miejscowych specjałów mamy pod dostatkiem- tu szczególnie zasmakował niektórym zatar- czyli kompozycja niezwykłych ziółek z oliwą!). 



W ferworze pracy nie zapomnieliśmy oczywiście o naszym kochanym opiekunie biskupie Szymonie, który obchodził dzisiaj swoje imieniny. Po zakończeniu pracy i po kolacji nastał czas na oczekiwany przez wszystkich moment, czyli pielgrzymka do Grobu Pańskiego. Po części zaskakująca, zachwycająca, ale na pewno bardzo ważna dla wszystkich chwila. Czas skupienia i modlitwy, Mieliśmy też szczęście usłyszeć anielskie głosy chóru Harpa Dei, wielkie szczęście, a wrażenia iście niebiańskie! Mamy nagranie :) 



Napełnieni emocjami intensywnego, ale baaaardzo pozytywnego dnia, dziś szybko udaliśmy się do łóżeczek :)

Weronika

Komentarze

Prześlij komentarz