![]() |
Nagrywamy teledysk do naszej piosenki! Tekst znajdziecie na końcu tego wpisu :) |
35 dni minęło jak jeden, więc od rana ogarnęła nas nostalgiczna melancholia lub melancholijna nostalgia (jak kto woli). Myśl o powrocie do Polski z jednej strony nas cieszy, a z drugiej chciałoby się jeszcze, chciałoby się więcej i dłużej. Czy można nacieszyć się Ziemią Świętą? Pan Ludwik mówił nam, że jak raz przyjedziemy to będziemy wracać już zawsze, bo Jerozolima działa na ludzi jak magnes. Ale przed nami jeszcze cały dzień pracy, dlatego zaraz po Mszy Świętej i śniadaniu z zapałem wyruszyliśmy do naszych dzisiejszych obowiązków. Tym razem nasze kroki skierowaliśmy wyjątkowo nie na dach, lecz do naszych pokoi, które przed wyjazdem muszą zostać doprowadzone do perfekcji. Testu białej rękawiczki nie było, ale zgodnie wszyscy stwierdziliśmy, że podołaliśmy temu zadaniu. Oprócz sprzątania domu, Aneta, Weronika i Mateusz otrzymali od siostry bardzo ważną misję do spełnienia. Specjalny pokój, który niecałe trzy tygodnie temu dzielnie malowaliśmy, został dzisiaj zapełniony stosem koszulek, bluzek, spodenek, pidżamek, sweterków i innych części dziecięcej garderoby. Jak można zobaczyć po zdjęciach to zadanie sprawiło naszym pracusiom dużo frajdy! :)
Po obiedzie o 12:30 i krótkiej sieście, już trochę zmęczeni (niektórzy z nas mówią, że od około dwóch dni jadą już tylko "na oparach") po raz ostatni skierowaliśmy nasze kroki w stronę starego miasta. Pierwszym naszym przystankiem - trochę standardowo, lecz dzisiaj jakoś w bardziej uroczystych nastrojach - był Grób Pański. Każdy z nas miał godzinę na osobistą modlitwę i każdy z nas udał się do swoich ulubionych miejsc w Bazylice.
Następnie nadszedł moment OSTATECZNYCH zakupów. Czyli #shoppingtime. Gdy dzisiaj wspominamy jak stawialiśmy nasze pierwsze kroki w sztuce targowania się, to ciężko nam uwierzyć jak wiele potrafi się zmienić w ciągu kilku tygodni. Dlatego uzbrojeni w nasze przebiegłe umysły udaliśmy się na polowanie okazji i drugiej porcji "sandalsów", kawy, zataru, kadzideł, spodni ze słoniami... i tak można wymieniać. Zresztą bez sensu. Zobaczycie w Polsce!
![]() |
Yes, we can! |
Chociaż wydawać by się mogło, że #shoppingtime to gratka tylko dla dziewczyn - nic bardziej mylnego! Chłopacy byli dzisiaj równie zadowoleni. Szczególnie mam na myśli Mikołaja i Mateusza, którzy stwierdzili, że czas udać się do fryzjera - w końcu jutro będziemy już w kraju, to jakoś trzeba wyglądać! Umiejętności lokalnych fryzjerów możecie ocenić sami.
Przed nami ostatnia noc w Domu Pokoju. Dlatego zamiast "zielonej nocy" postanowiliśmy ten czas poświęcić na adorację Pana Jezusa w naszej kaplicy. Zaczęliśmy od godziny 22:00 i kolejno, każdy z uczestników będzie miał możliwość godzinnej indywidualnej modlitwy.
p.s. Nasz wyjazd zbliża się ku końcowi i tym samym nasz blog, dlatego korzystając z okazji chcielibyśmy serdecznie przeprosić wszystkich studentów filologii polskiej, nauczycieli języka polskiego, gruntownie wykształconą na poziomie poprawnej polszczyzny młodzież oraz wszystkich tych, którzy nasz język ojczysty kochają i o niego dbają. Za wszystkie błędy językowe/ortograficzne/interpunkcyjne i gramatyczne, które na tym blogu zostały popełnione. Czytaliście - więc wiecie. Bloga pisaliśmy zawsze wieczorem, najczęściej zmęczeni po pracy i chętni by jak najszybciej skończyć i zdążyć na następną partyjkę mafii. Mam nadzieję, że trochę się usprawiedliwiliśmy, bo pisaliśmy tutaj prosto z serca!
[[BONUS]]
Piosenka o naszym doświadczeniu misyjnym
2019
Home of Peace
Ref. Doświadczenie misyjne kończy się wraz
Ekipa Jerozolima 2019 żegna was
Czy mamy czas
Czy mamy czas
Pomalować dach choć jeszcze jeden raz?
Rymem spróbujemy napisać ten post
Żeby nic nie było na wyrost
Prostymi słowami trudno wyrazić uczucia pośród nas
Rozstań nadchodzi czas...
1. Na Górę Oliwną dzielnie ze starego miasta wchodziliśmy
Łydek nie czuliśmy - ale czasem się ścigaliśmy
Dużo się modliliśmy
Dużo się modliliśmy
Boga o cierpliwość do siebie prosiliśmy
Chyba się nawzajem słuchaliśmy?
W każdym razie - nie pozabijaliśmy
W nowej kulturze obcowaliśmy
W każdym razie - nie pozabijaliśmy
W nowej kulturze obcowaliśmy
Po arabsku podłogi myliśmy
Dyżurów przestrzegaliśmy
Dyżurów przestrzegaliśmy
Zmywakiem czasem się zamienialiśmy
Plastikowe kubki zawsze wyczyściliśmy
Plastikowe kubki zawsze wyczyściliśmy
Racuchami i pomidorówką się zajadaliśmy
Wspólnotę tworzyliśmy
Lakiego pokochaliśmy
Sąsiadów dzielnie znosiliśmy
Ale o 4 nad ranem prawie nigdy nie spaliśmy...
Pan Ludwik nie dowierzał, że jego zadaniom podołaliśmy (podołaliśmy???)
Z siostrą Marciną bardzo się zżyliśmy
Siostrę Lidię bliżej poznaliśmy
I do obiadu chętnie jej pomagaliśmy
I do obiadu chętnie jej pomagaliśmy
A z siostrą Małgorzatą szybko się dogadaliśmy!
Ref. Doświadczenie misyjne kończy się wraz
Ekipa Jerozolima 2019 żegna was
Czy mamy czas
Pomalować dach choć jeszcze jeden raz?
Rymem spróbujemy napisać ten post
Żeby nic nie było na wyrost
Prostymi słowami trudno wyrazić uczucia pośród nas
Rozstań nadchodzi czas...
2. Wszyscy bardzo się polubiliśmy
Prawdziwa wspólnotę razem stworzyliśmy
„Doktę” tutaj czytaliśmy
Z księdzem Węgrzyniakiem muzeum i mury zwiedziliśmy
Ciekawe rozmowy prowadziliśmy
Ciekawe rozmowy prowadziliśmy
Wiec cały czas się inspirowaliśmy
I choć dużo miejsc zwiedziliśmy
To prawie się przepracowaliśmy
Na dachu wapno piliśmy
Więc się nie odwodniliśmy!
Jutrznią od rana się modliliśmy
Nieszporami - zanim się położyliśmy
Wracać jeszcze nie chcemy
Dalej mech szorować będziemy
Ref.
3. Ksiądz Jan dzielnie nam Msze odprawiał
Na Kalwarię nawet przed 5 nad ranem wstawał
Diakon Tomek czasem o delfinach opowiadał
Dezodoranty od rana cierpliwie ustawiał
Kleryk Mateusz wytrwale Nissanem kierował
W "Czółku" wszystkimi dyrygował
Mikołaj najmocniej się z nas opalił
Bez niego w mafię raczej byśmy nie grali
Aneta system prania rozpracowała
Słusznie - błyskotliwą się nazywała
Werka w kaplicy nocami się modliła
Lecz nie dajcie się zwieść!
Taka cicha woda z niej była
Pucuś do brzuszków nas motywowała
Internet wiele razy aktualizowała
Domsi na dachu największe hity podśpiewywała
Stawkę w tysiącu sprytnie podbijała
Marysia piosenkę tę napisała
Bo pominięte dyżury nadrobić się starała
AKM się nazywamy
I ogromna frajdę mamy
Gdy na doświadczeniu misyjnym pomagamy
I tych co nas wspierają omadlamy
O Ghanie pamiętamy
I ich serdecznie pozdrawiamy!
Choć się jutro rozjedziemy
To wspólnotą na zawsze pozostaniemy!!!
Dobranoc!
Maria S.


Komentarze
Prześlij komentarz