Dzień 2. Daremne jest wasze wstawanie przed świtem

Wiedzieliśmy,  że podczas dzisiejszych nieszporów Pan przypomni nam, że daremne jest wasze wstawanie przed świtem.

Więc nie wstaliśmy.

Ale tak naprawdę był to pomysł siostry Marciny, która zaprosiła nas na śniadanie na 9.30. Dzięki temu mogliśmy wrócić do normalnego trybu życia po podróży ;) 

Nasza pierwsza wspólna Msza Święta w Ziemi Świętej miała miejsce w kaplicy w Domu Pokoju. Przewodniczył jej oczywiście ksiądz Jan, a o jej piękno zadbali Marysia i Mateusz. 

Po tak pracowitym przedpołudniu należała nam się sjesta. Ale nie tak szybko - najpierw obiad.

Następnie goszcząca nas siostra przekazała nam podstawowe informacje dotyczące życia w Jerozolimie oraz w naszym domu. 

Po podwieczorku (tak, na brak jedzenia nie narzekamy! ) i Koronce ruszyliśmy do roboty. W końcu :)

Zadaniem dziewcząt na dzisiejsze popołudnie i prawdopodobnie najbliższe dwa tygodnie było i będzie skrobanie mchu. W sensie - usuwanie go z wszelkich powierzchni kamienno - zewnętrznych Domu.

Chłopacy podzielili się na dwa zespoły, oba miały równie destrukcyjne cele - i tak, Ksiądz Jan z Tomkiem zajęli się rozbijaniem półek z pustaków (właśnie tak, półek z pustaków), a Mateusz i Mikołaj dbali o szybki postęp prac. W szczególności o zniszczenie i wyniesienie metalowych regałów z pomieszczenia gospodarczego na ogrodzie.

Rdzenny mieszkaniec składziku z półkami ;)

Co prawda niektórzy uczestniczy zgłaszali większe zapotrzebowanie na pracę fizyczną, jednak już o 18 usiedliśmy do kolacji. 

Zwieńczeniem dnia były piękne nieszpory z widokiem na Jerozolimskie stare miasto - niesamowite! Po nacieszeniu się widokami rozciągającymi się z dachu domu sióstr, przeszliśmy do integracji naszej grupy, w ramach której wspólnymi siłami napisaliśmy tę relację z pierwszego, pełnego dnia naszego doświadczenia w Ziemi  Świętej :)

Mikołaj