Dzień 8. Podłącz się do Chrystusa





Dla jednych cała wieczność, dla innych maleńka chwila, minęła odkąd pojawiliśmy się w Jerozolimie. Jakie nie byłyby odczucia nasze i naszych bliskich musimy zauważyć jedno... Tak to właśnie dzisiaj. Dokładnie tydzień temu pełni nadziei, domysłów i być może odrobiny niepewności wkroczyliśmy śmiało na pokład samolotu, który przetransportował nas prosto do tego cudownego miejsca. Dokładnie tydzień temu pożegnaliśmy się z naszymi bliskimi i wyruszyliśmy w jedno z najpiękniejszych doświadczeń w naszym życiu.
Osoba przyglądająca się z boku, mogłaby pomyśleć, że trzeba być naprawdę szalonym aby spory kawałek swoich wakacji i swojego wolnego czasu poświęcić na ciężką pracę, modlitwę i codzienne zaprzyjaźnienie się z tymi samymi ludźmi Być może jest w tym ziarnko prawdy. Po tygodniu spędzonym w tym wyjątkowym miejscu można jednak dojść do całkiem innych wniosków. Najważniejsza w naszym całym doświadczeniu jest zdecydowanie miłość. Miłość do Chrystusa. To właśnie dzięki niej mamy codziennie nowe siły do podejmowania kolejnych wyzwań. Potwierdzeniem tego są słowa, które usłyszeliśmy podczas porannej mszy świętej. Należy podłączyć się do Chrystusa abyśmy przynieśli owoc obfity. Nawiązał do historii z dzieciństwa, kiedy wraz z bratem próbował naprawić joystick-a, szukali błędów w urządzeniu, okazało się jednak, że nie był on podłączony do komputera.




Krótkie lokowanie produktu:
Gorąco zachęcam do zajrzenia do dzisiejszej Ewangelii J 15, 1- 8

Kolejny dzień w Ziemi Świętej zaczęliśmy od mszy, potem klasycznie pyszne śniadanko i do pracy rodacy! Jak w piosence: o 9 wejdźmy na dach, by trochę pucować i niech każdy to widzi, co znaczy szczęśliwym być taaaak... :)  Obiad, sjesta, koronka i praca. Matii zaczął malować nowe pomieszczenie, a my szczotkowaliśmy kolejne fragmenty muru. Arabskie playlisty dają radę. 









Wieczorem udaliśmy się do Grobu Pańskiego, gdzie mogliśmy powierzyć wszystko Panu. Po czasie kontemplacji, trafiliśmy do Teddy Park-u. Początkowo chcieliśmy popatrzeć na pokaz fontann, prawie nam się to udało. Jednak zainspirowani uradowanymi dziećmi postanowiliśmy sami wziąć udział w tym pokazie. Wskoczyliśmy pod wodę i bawiliśmy się razem z nimi. Wreszcie poczuliśmy chłód w gorącej Jerozolimie. 








Pewnie myślicie, że skrobiemy sobie mech dla przyjemności, jednak nic bardziej mylnego. Mały, niepozorny, a jednak wgryza się w skały i je niszczy.



Proszę Państwa trochę kultury...
5 razy dziennie muzułmanie mają obowiązek modlitwy. O 4 rano budzą nas pierwsze odgłosy z zielonych minaretów (wież), z których nadawane są wezwania do oddania czci bogu. Próbowaliśmy konkurować, ale jak na razie nie dajemy rady. Kto wie, może za 5 tygodni to my będziemy nadawać na całą Jerozolimę z głośników.




Proszę Państwa koniec kultury na dziś.



Jeśli macie jakąś intencje, śmiało piszcie!  Możemy się za Was pomodlić :)

Komentarze

  1. Proszę o modlitwę za Babcię Krysię, która ma dzisiaj imieniny-aby jak najszybciej wróciła do sił, zdrowia i do swojego domu Sto lat :) - do których zostało 'tylko' 11...
    Dla Was- kolejnego,dobrego dnia w przyjaźni do siebie i Jezusa !

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja złożyłam dokumenty na doktorat i podyplomówkę :) o Boże prowadzenie w tej sprawie i dobry urlop :) o opiekę nad ciupą, oazą i akm-em, siły i koncentrację w pracy mimo zamieszania z doktoratem. No i zdrowie i blogoslawienstwo dla mojej rodziny. Dziekuje Wam bardzo, Zuzanna R.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz