Dzień 24. Jak ryby w wodzie


Po pierwszej nocy spędzonej w Nazarecie, o godzinie 7.30 wstaliśmy na śniadanie, by już o 8.15, pełni entuzjazmu, wyruszyć w daleką podróż.  
Dzisiejszy dzień był pełeń ekspresowego zwiedzania dlatego podaję równie ekspresowy rozkład jazdy. Ze względu na mnogość i rozmaitość atrakcji jakie nam się dzisiaj przytrafiły opisane zostaną tylko co poniektóre stacje:). No to jedziemy!

 ROZKŁAD JAZDY (09-08-2019)

1. Pobudka
2. Śniadanie
3. Wyjazd 
4. Góra Błogosławieństw (modlitwa + kontemplacja Słowa Bożego)
5. Jezioro Genezaret (modlitwa + kontemplacja Słowa Bożego)
6. Tabgha
7. Msza Święta
8. Kafarnaum
9. Cerkiew Dwunastu Apostołów
10. Obiad
11. Magdala
12. Tyberiada
13. Kąpiel w jeziorze Galilejskim/Tyberiadzkim
14. Odwiedziny u Sióstr Nazaretanek
15. Spotkanie z Księdzem Hanna Kildani 
16. Bazylika Zwiastowania
17. Adoracja
18. Kolacja

Przystanek 1.  Góra Błogosławieństw

Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od Góry Błogosławieństw, czyli góry znajdującej się na północnym brzegu jeziora Galilejskiego, którą kojarzymy z "Kazaniem na górze", a w szczególności z pierwszymi słowami tegoż kazania czyli Ośmioma Błogosławieństwami. Jezus w tym kazaniu dotyka każdego z nas, nawiązując do codziennego życia. Podziwiając wejście do Kościoła odczytaliśmy Słowo Boże:

 "«Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. 
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. 
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. 
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. 
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. 
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. 
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. 
Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was.  Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami. " (Mt 5, 3-12)







Przystanek 2. Jezioro Genezaret

"Potem znowu ukazał się Jezus nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: Idę łowić ryby. Odpowiedzieli mu: idziemy i my z tobą. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: Dzieci, czy macie co na posiłek? Odpowiedzieli Mu: Nie. On rzekł do nich: Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedzieli więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: To jest Pan! Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę - był bowiem prawie nagi - i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko - tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: Przynieście jeszcze ryb, któreście teraz ułowili. Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości, sieć się nie rozerwała. Rzekł do nich Jezus: Chodźcie, posilcie się! Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: Kto Ty jesteś? bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im - podobnie i rybę. To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał"

Wsłuchani, zapatrzyliśmy się w wodę, wyobrażając sobie biblijne sceny sprzed dwóch tysięcy lat. I jedna liczba zapadła nam w pamięci. Skąd ta liczba? 153 ryby? Hmm.. wujek Google podpowiedział:

https://www.youtube.com/watch?v=4TNLmfDW_B0&t=192s

Czyli już wiemy.
153+1=154
77x2=154

Piękne, piękne.

Całe szczęście, że udało nam się wysłuchać to kazanie chwilę przed Mszą Świętą. Przynajmniej mogliśmy już spokojnie w niej uczestniczyć i żadne liczby nie krążyły nam po głowie...



 

Przystanek 3. Tabgha

"Potem Jezus udał się za Jezioro Galilejskie, czyli Tyberiadzkie. 2 Szedł za Nim wielki tłum, bo widziano znaki, jakie czynił na tych, którzy chorowali. 3 Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. 4 A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. 5 Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą do Niego, rzekł do Filipa: «Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?» 6 A mówił to wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co miał czynić. 7 Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać». 8 Jeden z uczniów Jego, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: 9 «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?» 10 Jezus zatem rzekł: «Każcie ludziom usiąść!» A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. 11 Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. 12 A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». 13 Zebrali więc, i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, które zostały po spożywających, napełnili dwanaście koszów. " (J 6, 1-13) 

W tej pięknej aurze mieliśmy możliwość odprawienia Mszy Świętej w jednym z specjalnie przeznaczonych do tego miejsc na świeżym powietrzu. Na koniec Eucharystii nie mogliśmy przestać śpiewać znanej lub nie-wszystkim-znanej, a bardzo przez nas lubianej pieśni:

"Uwielbiajcie Pana ludzkich serc bijące dzwony.
Padnij na kolana przed Nim ludu utrudzony.
On osuszy twoje łzy, On ratunkiem będzie ci.
U Jego stóp padnie wróg, bo On Bóg niezwyciężony.
Niepojęty w swej mądrości, święty, święty Bóg miłości.
Śpiewaj Panu ziemio, chwalcie wszystkie świata strony."

I ruszyliśmy dalej. 







Przystanek 4. Kafarnaum - "Miasto Jezusa"

"Wtedy począł czynić wyrzuty miastom, w których najwięcej Jego cudów się dokonało, że się nie nawróciły. «Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły. Toteż powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej będzie w dzień sądu niż wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, zostałaby aż do dnia dzisiejszego. Toteż powiadam wam: Ziemi sodomskiej lżej będzie w dzień sądu niż tobie»."  (Mt 11, 20-24) 


W Kafarnaum mieliśmy okazję zobaczyć między innymi  ruiny Białej Synagogi (jednej z najstarszych zachowanych synagog na świecie) oraz dom św. Piotra. Oczywiście, nie jego dom jako tako, lecz jedynie pozostałości, które udało się zachować do dzisiaj.










W północnej części miasta położony jest malowniczy Monaster Dwunastu Apostołów. Z polecenia wiedzieliśmy, że warto, lecz ledwo już łapiąc dech w upale udaliśmy się obejrzeć  greko-prawosławny klasztor. Zostaliśmy miło przywitani przez tamtejszych mieszkańców. Miau! 






Ksiądz Jan tłumaczy nam co jest nie tak ze wskazywaną ilustracją. Może uważni Czytelnicy sami zauważą? :)
Wskazówka: szukamy św. Piotra! 


Trzech muszkieterów. 
Godna uwagi subordynacja ekipy!

Przystanek 5. Magdala 


"Następnie wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia." (Łk 8, 1-3)

Na obiad udaliśmy się do pobliskiego marketu. Nie taki był nasz początkowy zamysł - ale w sumie wszyscy byli zadowoleni. Każdy przynajmniej mógł popróbować to, na co miał ochotę. Udało nam się nawet znaleźć loda za 1 szekla!

Najedzeni ruszyliśmy do Magdali, czyli miejsca pochodzenia "Marii, zwanej Magdaleną". Starożytna miejscowość bardzo nas zaskoczyła. Postępujące tam prace archeologiczne potwierdzają, że w czasach Jezusa Magdala była kwitnącą społecznością żydowską. Mieliśmy okazję podziwiać kilka mykw - czyli rytualnych łaźni, bądź kamienny stół z najstarszą znaną rzeźbą menory. Cały kompleks zrobił na nas spore wrażenie, a wychodząc mieliśmy okazję poznać ojca odpowiedzialnego za rozwój i wolontariat w Magdalii. Bardzo prosił, żebyśmy wspomnieli, że nieustannie poszukują tam wolontariuszy: https://www.magdala.org/get-involved/volunteer/ :) 


Damska część grupy przy "pustej" kolumnie, symbolizującej wszystkie kobiety podążające za Chrystusem. 





Zawsze czapka, zawsze filtr, zawsze razem. 


Przystanek 6. Siostry Nazaretanki 





Kolejnym przystankiem dnia dzisiejszego były siostry Nazaretanki. Zmęczeni całodziennym zwiedzaniem, udaliśmy się w odwiedziny do sióstr. Oczywiście, spotkaliśmy się z niezwykłą otwartością, serdecznością i gościnnością mieszkających tam i posługujących Nazaretanek, a nawet mieliśmy możliwość spróbowania tamtejszej kawy. Chwilę po naszym przybyciu okazało się, że siostry zorganizowały nam również spotkanie z Ojcem Hanna Kildani. Nikt z nas nie miał wcześniej o tym pojęcia, dlatego była to dla nas niezwykle miła niespodzianka. Ojciec opowiedział nam nieco więcej o kulisach życia w największym arabskim mieście w kraju, często nazywanym "arabską stolicą Izraela". Następnie udaliśmy się na wieczorną adorację do znajdującej się nieopodal Bazyliki Zwiastowania. 

Przystanek 7. Bazylika Zwiastowania 

"W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret,  do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja.  Anioł wszedł do Niej i rzekł: «Bądź pozdrowiona11, pełna łaski, Pan z Tobą, ». 
 Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie.  Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca». Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?»  Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego».  Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!» Wtedy odszedł od Niej anioł." (Łk  1, 26-38) 




Po powrocie do domu, umęczeni szybko zjedliśmy kolację i udaliśmy się na spoczynek, do kaplicy bądź na PODAGUCHY (w każdym razie, na pewno kobieca część grupy oddała się właśnie temu zajęciu. Może to przez tą Magdalę dzisiaj, taka damska integracja? Kto to wie.). 

Dzisiejszy dzień ciężko jest ułożyć w chronologiczną całość, ale zdecydowanie można powiedzieć, że czujemy się jak ryby w wodzie podróżując po Nazarecie! Tylko trochę się martwimy - o 4 cisza jak makiem zasiał...  :) 

Dobranoc!
M.S.

Komentarze

Prześlij komentarz